wtorek, 29 lipca 2008

Pomyślałem zatem - trudno. Pora kupić sobie dobre buty i rower i w ten sposób jakoś człowiek się na miejsce dostanie. W sklepie z butami zostałem przytłoczony asortymentem więc zawezwałem asystę z obsługi. Sprzedawca zapytał mnie, do czego mają być te buty. Odpowiedziałem, że do chodzenia. "Aaaa!" - rozpromienił się sprzedawca - "zatem potrzebne panu trekkingowe!". Mówi się trudno - kupiłem trekkingowe i udałem się do sklepu z rowerami, gdzie również doznałem poczucia przytłoczenia. Zawezwałem obsługę. Sprzedawca rowerów zapytał się zgodnie z moim przypuszczeniem do czego ma być rower a ja zgodnie z prawdą odparłem, że do jeżdżenia. "Aaaa - trekkingowy znaczy!" - rozpromienił się sprzedawca.

Odtąd, kiedy ktoś mnie pyta np. "a którą kiełbasę pan chce?" - odpowiadam, że trekkingową. Działa.
___

1 komentarz:

  1. Też kupiłem buty trekkingowe. I też tłumaczyłem, że tylko do chodzenia :)

    Swoją drogą, to czy jest kiełbasa wspinaczkowa???

    OdpowiedzUsuń