środa, 4 czerwca 2008

Ludzie tacy jak ja mają kłopoty z deklaracją: "Ja-nie-mam-nic-wspólnego-z-Kościołem-katolickim". Mam, i to jeszcze jak. Czy to mi się podoba, czy nie. A jak bym miała nie mieć? Urodziłam się w krajobrazie pełnym kościołów, klasztorów, Chrystusów, Madonn, świętych. Pierwszą melodią, jaką usłyszałam, przychodząc na świat, była muzyka dzwonów. Dzwonów katedry Santa Maria del Fiore, którą w Epoce Namiotu zagłuszało wycie muezina. To w tej muzyce, w tym krajobrazie się wychowałam. To poprzez tę muzykę i poprzez ten pejzaż nauczyłam się, co to jest architektura, rzeźba, co to malarstwo, sztuka. To poprzez ten Kościół (następnie odrzucony) zaczęłam zadawać sobie pytanie, co to jest Dobro, co to jest Zło, na Boga...

Widzisz? Kolejny raz napisałam "na Boga". Przy całym moim laicyzmie, przy całym moim ateizmie, jestem tak przesiąknięta kulturą katolicką, że stanowi ona wręcz część mojego sposobu wyrażania się. O Boże, mój Boże, dzięki Bogu, na Boga, Boże mój, Jezus Maria, Matko Przenajświętsza, Chrystus tu, Chrystus tam. Te słowa przychodzą mi do głowy tak spontanicznie, że nawet nie zauważam, kiedy je wymawiam lub piszę. A chcesz jeszcze coś wiedzieć? Pomimo że katolicyzmowi nigdy nie wybaczyłam nikczemności, które narzucał mi przez wieki, począwszy od inkwizycji, tej inkwizycji, która mi nawet spaliła babcię, biedną babcię, choć nie zgadzam się z księżmi i nie wiem, na co mogą mi się przydać ich modlitwy, ja bardzo lubię tę muzykę dzwonów. Ona pieści mi serce. Lubię również te rzeźby i obrazy Chrystusa, Madonny i świętych. Mam kota na punkcie ikon. Lubię również klasztory i pustelnie. Dają mi poczucie spokoju, czasami zazdroszczę ich mieszkańcom. A poza tym przyznajmy - nasze katedry są piękniejsze od meczetów i od synagog. Tak czy nie? Są również piękniejsze od kościołów protestanckich. Popatrz, cmentarz mojej rodziny jest cmentarzem protestanckim. Gromadzi prochy zmarłych wszystkich wyznań, ale jest protestancki. A moja prababcia należała do Kościoła waldensów. Moja wujenka była ewangeliczką. Prababki z Kościoła waldensów nie znałam. Ale wujenkę ewangeliczkę owszem. Kiedy byłam mała, prowadziła mnie na nabożeństwa do swojego kościoła na via de' Benci we Florencji i... Boże, jak ja się nudziłam! Czułam się taka samotna wśród tych wszystkich wiernych, którzy śpiewali psalmy i to wszystko, z tym księdzem, który nie był księdzem i czytał Biblię, i tyle, w tym kościele, który nie wydawał mi się kościołem i w którym oprócz małej mównicy był tylko wielki krucyfiks i tyle. Żadnych aniołów, żadnej Madonny, żadnego kadzidła... Brakowało mi nawet smrodu kadzidła i miałam ochotę znaleźć się w pobliskiej bazylice Santa Croce, gdzie wszystkie te rzeczy były. Rzeczy, do których byłam przyzwyczajona. I dodam: w moim domu na wsi, w Toskanii, jest maleńka kaplica. Jest zawsze zamknięta. Od kiedy umarła mama, nikt tam już nie chodzi. Ale ja czasami tam chodzę, żeby odkurzyć, żeby sprawdzić, czy nie zagnieździły się myszy, i pomimo mojego laickiego światopoglądu czuję się tam jak u siebie. Pomimo mojego antyklerykalizmu poruszam się po niej swobodnie. I myślę, że ogromna większość Włochów wyznałaby ci to samo. (Mnie wyznał to sam Berlinguer).

Święty Boże! (I znowu ten Bóg). Mówię ci, że my, Włosi, nie jesteśmy w tej samej sytuacji co Amerykanie: mozaika grup etnicznych i religijnych, gmatwanina tysiąca kultur otwartych równocześnie na różne inwazje i zdolnych je odrzucić. I właśnie dlatego, że jest tak zdefiniowana od wielu wieków i tak dobrze określona, nasza tożsamość kulturowa nie może przyjąć fali imigrantów złożonej z osób, które w ten albo inny sposób chcą zmienić nasz system życiowy. Nasze wartości. Twierdzę, że nie ma u nas miejsca dla muezinów, minaretów, fałszywych abstynentów, dla ich pieprzonego średniowiecza, dla ich pieprzonego czarczafu.
___
Oriana Falacci, Wściekłość i duma, Gazeta Wyborcza 06-07.10.2001 (oryg. Corriere della Sera 29.09.2001)

4 komentarze:

  1. Zestarzał się ten tekst, nie robi już na mnie wrażenia, nie budzi emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. A słyszałeś, że ona ma polskie korzenie?! To ci dopiero...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam news słyszałem, ale wydał mi się mało wiarygodny.

    OdpowiedzUsuń