wtorek, 10 czerwca 2008

(...) SS-Gruppenfuehrer Reinefarth zdołał ujść bezkarnie. Po wyjeździe z Warszawy został mianowany dowódcą twierdzy w Kostrzynie nad Odrą. Ale pośród chaosu, jaki towarzyszył załamaniu się Niemców w marcu 1945 roku, aresztowano go za samowolne opuszczenie posterunku. Incydent ten z pewnością mu dopomógł później - gdy zaczął twierdzić, że był bojownikiem antyfaszystowskiego ruchu oporu. Wszystkie próby ekstradycji do Polski spotykały się ze sprzeciwem Amerykanów, którym się poddał i z których ramienia działał jako doradca w sprawie sowieckich strategii militarnych. Mógł zatem swobodnie rozpocząć karierę polityczną w Niemczech Zachodnich. W roku 1951 został burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt, a potem zasiadał w Landtagu w Szlezwiku-Holsztynie. Ponieważ urodził się w Gnieźnie, miał kwalifikacje po temu, aby się stać działaczem Bund der Heimatvertriebene und Entrechteten (Związku Wypędzonych i Pozbawionych Praw). Nigdy nie stanął przed sądem i publicznie zaprzeczał, jakoby kiedykolwiek był członkiem SS.
___
Norman Davies, Powstanie 44

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz