wtorek, 30 czerwca 2009

"Tajnego Detektywa" próbowano wznowić (kilka numerów ukazało się w latach 1990-91). Jednak z jakiegoś powodu na dzisiejszym polskim rynku prasowym nie ma miejsca dla klasycznych brukowców. Często używa się za to tego słowa na określenie pisma, którego ktoś nie lubi - zwykle bezpodstawnie. Czasopisma przypominające formułą "Tajnego Detektywa" sprzedają się dziś źle - gorzej od pism opiniotwórczych. Przed wojną było odwrotnie. Czy to dlatego, że tak bardzo zmądrzeliśmy, czy po prostu obcięte głowy serwuje nam teraz telewizja i gry komputerowe?
___
Wojciech Orliński, Tajny Detektyw (z cyklu Muzeum Narodowe Kultury Masowej),
Gazeta Wyborcza, 15.03.2000

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz