wtorek, 27 stycznia 2009

Pierwsze plany Marcha, na których stadion [olimpijski w Berlinie] prezentował się jako funkcjonalna, betonowa budola, z przeszklonymi partiami elewacji i niczym nie maskowanymi żebrami konstrukcyjnymi, wzbudziły swym oszczędnym modernizmem oburzenie Hitlera, który oświadczył, że nigdy nie wszedłby do takiego nowoczesnego, szklanego pudła. Sytuację uratował Albert Speer - w ciągu nocy wykonał szkice, na których żebra konstrukcji zostały wyłożone naturalnym kamieniem, a gzymsy nabrały odpowiedniej masywności - i Hitler był zadowolony.
___
Janusz L. Dobesz, Wrocławska architektura spod znaku swastyki na tle budownictwa III Rzeszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz