piątek, 4 maja 2012

To dlatego opisuje pani jako fałsz fragment pomnika Powstania Warszawskiego – kobietę z dzieckiem na rękach schodzącą do kanału?

Pomnik Powstania Warszawskiego przedstawia odwrót AK ze Starówki, gdzie na pastwę Niemców zostało 35 tys. ludności cywilnej, 7 tys. rannych. Cywilom nie przysługiwała ewakuacja. Oczywiście, mogło się zdarzyć, że jakiś powstaniec wyprowadził swoją żonę z dzieckiem, ale sylwetka na pomniku ma walor reprezentacji i w tym sensie jest fałszywa. Dla mojej babci z trojgiem dzieci nie było miejsca w tym kanale.

(…)

W bliskim sąsiedztwie pomnika Bohaterów i Męczenników Getta wystawiono pomnik Willy’ego Brandta, mniejszy, lecz bardzo podobny w kształcie. W jego centralnej części widnieje płaskorzeźba z klęczącym kanclerzem Niemiec. Na oko wydaje się, że chodzi o gest kanclerza odnoszący się do zagłady Żydów. Tymczasem z objaśnienia na pomniku dowiadujemy się, że ma to być „symbol pamięci w stosunkach polsko-niemieckich”. O Żydach ani słowa.

Pisze też pani o związku powstańczych kapliczek podwórkowych z zagładą Żydów. Czy to nie zbytnia podejrzliwość?

Kapliczki podwórkowe kojarzą się z 1944 r. i, rzeczywiście, mnóstwo ich powstało w tamtym czasie. Jednak w Warszawie prawobrzeżnej, gdzie nie było Powstania Warszawskiego, na postumentach zachowały się daty – 1943 r. Prasa konspiracyjna i gadzinowa datują zjawisko na późną wiosnę tamtego roku. Gdy w połowie maja 1943 r. upadło powstanie w getcie, był to jakiś rodzaj widomego znaku, że Żydów już rzeczywiście nie ma, więc nie wrócą zza Wisły do swoich mieszkań i kamienic, jak wcześniej zakładano. W pierwszej chwili byłam tym skojarzeniem kompletnie zaskoczona. Gdy jednak u innych autorów napotkałam ten sam trop, odważyłam się pomyśleć, że u źródła, przynajmniej niektóre, warszawskie kapliczki podwórkowe mogły być znakiem symbolicznego „odzyskania” terenu na wyłączność, odczarowania go i objęcia w posiadanie.
___
Elżbieta Janicka, Wojna powstań (wywiad)
Polityka, 2.5.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz